Nie przystoi, żeby taki temat leżał odłogiem!

Podzielę się swoimi refleksjami z dzisiejszych spotkań, RPA-Francja, dobry wybór meczu, 3 bramki, nieoczekiwane zwroty akcji, dużo walki ze strony bambusów. Za to spotkanie Argentyna- Grecja wołało o pomstę do nieba ze względu na genialne ustawienie Greków, 6-3-1. W życiu nie spodziewałem się, że kiedykolwiek w swoim życiu zobaczę drużynę grającą z sześcioma obrońcami(potem z siedmioma). Podtrzymuję swą refleksję na temat CHUJOWIZNY, którą odwala(na szczęście- odwalała) Grecja na tych mistrzostwach. Szczęście, że grali z Argentyną, która wbiła te dwie bramki, co spowodowało, że Rehhagel nie musi się już wysilać z układaniem taktyki na następny mecz, tym razem pewnie w formacji 8-3- -1.
POZDRO GRECJA- WYPIERDALAJ!

Srbija:(

No cóż, jak fart to po całości- USA gra z "nie strzelimy więcej niż jednej bramki w porywach, a to i tak tylko i wyłącznie pod warunkiem, że będzie ona z rzutu karnego strzelanego przez Asamoaha Gyana" Ghaną, więc przewiduję awans Wielkiego Szatana do ćwierćfinału. Niestety, tam ich "przygoda" się skończy, bo Urugwaj, to nie ogórki i pojadą z burakami(pun intended). Za to Niemcy- nie był to futbol z meczu z Australią, ale na Ghanę wystarczyło, czy wystarczy na budzącą się z letargu (a i to w sumie nie do końca) Anglię?

Stay tuned!

A tu na dobranoc, z dedykacją dla niektórych bramkarzy MŚ2010

Pozostaje mi przyklasnąć z uznania dla pierwszej zwycięskiej drużynie w 1/8 finału MŚ RPA 2010. Urugwaj jak się zepnie, to jest cacy i bardzo gitez-majonez. Chyba czas powoli się przerzucić na: Estoy el Peñero y mi color CELESTE!

KARVA, ale był mecz. Szkoda, że sędziowie zdupili tą nieuznaną bramką, ale Niemce do cna wytłuścili braki topornych Anglików. Ciekawe jak to się stało, że przerżnęli ze Serbią. A skoro przerżnęli ze Serbią, to przerżną też z....... URUGWAJEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hahahdhhdjs.

Szkoda, że już nie mam piw na mecz o 20:30 ;(

Jako że odpadła Brazylia warto napisać wielkimi literami, że JEST DOBRZE! Jeśli emocje na mundialu będą tak jak do tej pory rosnąć wraz z postępem kolejnych rund, to może być wielce sympatycznie.



A to preludium do wieczornego meczu, w którym mimo pobieżnej sympatii dla reprezentacji Ghany życzę Urugwajowi awansu do półfinału. Moja przychylność dla tejże reprezentacji jest spowodowana przede wszystkim piłkarzami występującym w linii napadu, ale jak okazało się w trakcie turnieju, nie tylko tam ekipa Tabareza ma klasa-grajków (Lugano!!, Perez, itd). Ale warto też nawiązać do aury, jaką bez problemu można przykleić Urugwajowi. Otóż jest to na swój sposób reprezentacja mityczna, jest dla MŚ tym, czym mniej więcej byłby Włodek Lubański w ataku obok Roberta Lewandowskiego, czym byłaby dla obecnego arabisty podróż koleją Higaz, czym byłaby wygrana w niedzielnych wyborach prezydenckich Bolesława Chrobrego. Kiedyś byli ekstra, ale kurwa, kiedy to było?! Historia powrotu wielkich mistrzów z prehistorii piłki nożnej (czyli sprzed 58 lat, lub sprzed 80 jakby cofnąć się głębiej) w niebiańskobłękitnej glorii chwały. A to za pomocą solidnego jak mury Jerycha obrońcy Lugano, zawziętego jak Gattuso berserkerzy w Herołsach IV defensywnego pomocnika Pereza, myślącego jak Celeron, blondwłosego jak Cherubin, dystrybuującego piłki jak Biedronka wyroby czekoladopodobne Diego Forlana oraz finezyjnego jak D'Artagnan zabójcy jak ekipa Charlesa Mansona Luisa Suareza. Paka jak trza! Serdecznie ssaj kapcia!

NIEMCY JEZUS SMARIA JA WALĘ, CO ZA EKIPA!

Schweini:*